yellow color

Witam!!
Jak wiadomo kolor żółty, limonkowy to trend sezonu wiosenno-letniego. Po raz kolejny pojawia się on na moim blogu ale tym razem w dolnej części mojej stylizacji. Spodnie, które mam na sobie są z zeszłego roku. Połączyłam je z czarną bluzką, i w ten sposób złamałam wszelkie zasady prawidłowego ubierania się, bo jak szkoła uczy, to to co jest u góry, bliżej twarzy powinno być jaśniejsze, by rozświetlić twarz. Niestety, a może i stety moda jest tą dziedziną i zjawiskiem, gdzie można łamać konwenanse i robić to po swojemu bawiąc się przy tym wyśmienicie. Pogoda pozwoliła mi w końcu wyjść w butach, które niewiele zakrywają. Tak wiem, że sandały z Zary ma co druga blogerka i nie tylko, ale co ja mogę na to, że mi się podobają. Ja wybrałam te zielono-niebieskie ale można je nabyć również w kolorze czarnym, różowo-czerwonym i beżowo-pomarańczowym.
ps. buty nie są mi za duże, mam szczupłe stopy i łydki a sandały z tyłu są tak zrobione a nie inaczej, że efekt jest taki a nie inny ;)
Jeszcze na koniec taka krótka anegdota dotycząca tego, czemu nie noszę zbyt dużej ilości dodatków, a przede wszystkim biżuterii. Tak pech chciał, że zakładając do tej stylizacji pozłacaną biżuterię na szyję rozsypała się ona w drobny mak a dzień wcześniej przerwała mi się bransoletka, którą nosiłam na ręce. Wniosek taki, że wszelakie dodatki nie są moim sprzymierzeńcem.
Pozdrawiam!!

bluzka-river island

spodnie-zara

sweter-river island

sandały-zara

kopertówka-h&m

zdj. Ania